Cyberkruki

Strumień myśli o popkulturze

Gry Recenzje

Will You Snail? — myślałem, że to Celeste było trudne

Czasami lubię pograć w gry, w których czuć nienawiść autorów do graczy. Wrzucają im oni jak najtrudniejsze poziomy i liczą, że będą sprawiały jak najwięcej cierpienia. Do takich osób z pewnością należy Jonas Tyroller, który stworzył Will You Snail? Jest to tytuł będący w ostatnich dniach powodem moich największych nerwów i wielu wulgaryzmów rzucanych w stronę konsoli. A pragnę zauważyć, że w tym samym czasie zacząłem ogrywać Elden Ringa

Platformówkowe piekło

Will You Snail? to platformówka w stylu tych najtrudniejszych. Porównania z równie wkurzającym Celeste są jak najbardziej na miejscu, chociaż nie wiem, czy tutaj nie zdarzało mi się umierać częściej… Jest to bowiem gra, w której głównym przeciwnikiem gracza jest sztuczna inteligencja przewidująca jego następne ruchy. Tak więc jeśli myślicie, że po prostu zapamiętacie ułożenie mapy, to jesteście w błędzie. Trzeba grać tak, by ją oszukać. I to działa, a przeciwnik ten jest niezwykle ciekawy.

Squid, bo tak nazywa się główny antagonista, to sztuczna inteligencja, która zaprojektowała świat i wszystko, po czym będziemy się poruszać. Grę, w której to gracz jest głównym protagonistą. Cel? Uśmiercanie go w jak najciekawszy sposób. Nie ma on zbyt wielu możliwości walki z systemem — w końcu jest zwykłym ślimakiem.

Dialogi w Will You Snail to czyste złoto

Cyberpunk? Cudowny

Warstwa artystyczna gry jest istnym arcydziełem. Tła przechodzą płynne zmiany kolorystyczne, przez co nie doznajemy poczucia znudzenia wyglądem poziomu po setnej próbie przejścia. Muzyka jest wszechobecna i znakomicie pasuje do klimatu rozgrywki.

Prawdziwe show robi tutaj jednak główny antagonista, projektant gry — Squid. Uwielbia naśmiewać się z gracza. Jego śmiech i szydera podczas kolejnych prób pokonywania stawianych wyzwań powodują, że tytuł może być jednym z moich faworytów do nagrody w kategorii najlepszej warstwy narracyjnej 2022 roku… Zmienne kolory, jego wielka głowa przelatująca po ekranie, perfidne komentarze i bardzo szybkie tempo rozgrywki niedające chwili oddechu — brzmi strasznie, a gra się jeszcze lepiej.

Jeden z bossów w Will You Snail?

Will You Snail? ogrywałem na Switchu i gra przez cały czas trzymała stabilny framerate. Polecam jednak grać w trybie stacjonarnym — tytuł wygląda wtedy znacznie lepiej. Z jakiegoś powodu w trybie przenośnym obraz jest lekko rozmazany. Nie przeszkadza to jednak w zachwycaniu się oprawą.

DPS — Deaths per Second

Will You Snail? nie musi być aż tak trudne. Osobiście lubię jednak grać w gry, w których czuję, że twórca mnie nienawidzi. Z tego też powodu większość czasu grałem na wysokim poziomie trudności. Dostosowywałem się do tego, co sugerował mi Squid. Zwiększał lub zmniejszał wyzwanie w zależności od tego, jak długo zajmowało mi ukończenie poziomu. Jeśli szło mi zbyt dobrze, to podnosił trudność, a jeżeli umierałem zbyt często, to znużony mi ją obniżał. Mógłbym też sam sobie to zmieniać, jednak nie chciałem dawać mu okazji do kolejnych szyder…

Will You Snail ma niesamowity klimat

Uwielbiam Will You Snail. I nienawidzę.

Mój rekord to około 100 zgonów na jeden poziom. A gdy tylko udało mi się go ukończyć, wkraczałem na kolejny, w którym czekała mnie powtórka z rozrywki. Od gry naprawdę ciężko się oderwać. Syndrom jeszcze jednego życia działa tutaj naprawdę fenomenalnie. Na tyle dobrze, że nie zdarzyło mi się przerwać przechodzenia poziomu, niezależnie od tego jak źle by mi nie szło. A było frustrująco. Jednak satysfakcja z jego zaliczania, oraz chęć słuchania Squida sprawiły, że moje wrażenia z tego tytułu są tylko i wyłącznie pozytywne. Choćbym chciał, to nie potrafię znaleźć tu niczego do zarzucenia. Czapki z głów Panie Tyroller. Will You Snail? jest tytułem genialnym.