Cyberkruki

Strumień myśli o popkulturze

SEO
Publicystyka

Paradoks Paradoxu

Potop szwedzki by Paradox Interactive

Szwedzkie studio gier, Paradox interactive, hegemon grand strategy games. Gier oferujących symulację rzeczywistości, aż do najmniejszych szczególików. Tylko czy aby na pewno? Faktycznie ich główne, najbardziej interesujące serie oferują wiele. Osobiście jednak chciałbym się tu skupić głównie na dwóch seriach, bo cóż, w nie właśnie najwięcej grałem. Crusader Kings oraz Europie Universalis. Obie oferują świetnie przedstawiony, realistyczny świat. Pozwalają nam zarządzać danym krajem czy też rodem, spełniać swoje małe imperialistyczne zapędy. Gry te pozwalają nam pouczyć się historii, logicznego myślenia, cierpliwości i szacunku dla dalekosiężnych planów – twoich jak i botów, potrafiących nabrudzić ci choćby jednym niewygodnym sojuszem. Wtedy pozostaje ci tylko się dostosować, zmienić podejście. A to wszystko wyłącznie za cenę jednej gry! No nie. Chociaż, może i tak, tylko nie potrwa to zbyt długo. Faktycznie przez pierwsze 100 godzin rozgrywki w każdym z tych tytułów tak było. Pomówmy jednak o tym dokładniej, szerzej w każdym spektrum po kolei.

Paradox

Korona królów

Zacznijmy od Crusader Kings, najstarszej pod względem historycznym serii. Tutaj w odróżnieniu od innych, przewodzimy naszym rodem zamiast krajem. Naszym głównym celem jest doprowadzenie własnej dynastii na szczyt, w ten czy inny sposób. Tak naprawdę w sposób dosyć dowolny. Rdzeń rozgrywki jest generalnie dosyć przyjemny i prosty. Gra sprawia wrażenie bardzo skomplikowanej, z dużym replayability. Do czasu, bo potem okazuje się, że wszystko jest takie same, powtarzalne i nudne. Wtedy wkracza on, Paradox i jego armia rycerzy na białych koniach. DLCki.

Zarówno w drugiej jak i trzeciej części tej serii, dodatki dzielą się na 3 rodzaje. Dodające nowe aktywności i sposoby rozgrywki, dodatki tematyczne oraz o zgrozo paczki kontentowe (stroje, muzyka, portrety itp.). Trzeci rodzaj odrzucę od razu na bok, dla mnie osobiście są to elementy zupełnie niepotrzebne, miło byłoby dostać takie mini dodatki za darmo, ale płacić ponad 20 zł za strój do postaci w grze strategicznej? Nie, dziękuję. DLC tematyczne już coś zmieniają. Wpływają trochę na gameplay, pozwalają lepiej wczuć się w klimat danego regionu. Jedynie ceny średnie, ale i tak lepsze niż w poprzednim przypadku. Tylko że … to znowu po jakimś czasie się nudzi. Najlepiej sprawa wygląda w kwestii dodatków związanych z aktywnością. Rozwijają nasz sposób rozgrywki, sprawiając, że musimy zastanowić się nad nowymi sposobami rozwiązywania niektórych kwestii itp.

Przyznam, że zakupiłem większość dodatków tematycznych i rozwijających gameplay w CK3 i liznąłem temat w dwójce. No i muszę z góry powiedzieć, że to działa, ale działa tylko przez jakiś czas. Przez kolejne 100 coś godzin dodawało to frajdy z rozgrywki, dopóki nie zauważyłem czegoś niezwykle smutnego. Te nowe aktywności, (poza nowym dodatkiem sprawiającym, że świat przez plagi i choroby może znacząco się zmienić) de facto nie robią nic odkrywczego. Ułatwiają to co robiłeś wcześniej, lub dodają procentowe bonusy do różnych wartości jak np. prestiż dynastii. Replayability przestaje istnieć, gra staje się nudna i powtarzalna. Paradox tworzy jedynie iluzje rozwoju produkcji. Sprawia to, że te dodatki przestają mieć sens. Każdy z nich powoli kreuje w moim umyśle wizję, jakoby te dodatki były mniejszym lub większym skokiem na kasę.

Paradox

Uniwersum nie tylko europejskie

Druga na liście produkcji studia Paradox Interactive, jest Europa Universalis, tym razem jedynie część czwarta. Chociaż biorąc pod uwagę, jak stara jest ta gra, wydaje mi się, że wręcz najrozsądniejszym będzie oceniać ją na podstawie jedynie nomen omen najnowszej części. Mamy tu do czynienia z produkcją na pewno najbardziej ze wszystkich złożoną, najbardziej skomplikowaną oraz najciekawszą pod względem gameplayowym jak i historycznym. Jednak jak w poprzednim przypadku, EU4 jest grą na 100 może 200h bez dodatków. Może się wydawać, że to spora ilość czasu, a podany rozstrzał jest olbrzymi, ale paradoksalnie w przypadku gier grand strategy to nie wcale aż tak dużo.

Strategia wydawania dodatków jest tutaj lekko zmieniona. Dzielą się one na te z paczkami muzycznymi i graficznymi oraz na ogólnie kontentowe. Poza tym mamy do czynienia z  kolejną zmianą w postaci miesięcznej subskrypcji na wszystkie DLCki. Biorąc pod uwagę ich kosmiczną ilość i fakt, że w bliżej nieokreślonym czasie (ponoć do dwóch lat max.) ma wyjść 5 odsłona serii, jest to opcja najrozsądniejsza finansowo dla sporej części graczy.

Największą zmianą w porównaniu do serii CK jest tutaj fakt, że gra nie wydaje się wykastrowana z kontentu na siłę, tylko faktycznie rozwijana. Być może za długo i za zbyt wysokie ceny, ale jednak  dobrze rozwijana.

Co dalej Panie Paradox?

Paradox Interactive ma też inne swoje serie gier, między innymi Cities Skylines, Hearts of Iron, Victorie, czy też Stellaris. W dużym skrócie HoI4 i Stellaris działają na takiej samej zasadzie jak EU4. Victoria rozwijana jest na taki sam sposób jak CK3, jedynie seria Cities Skylines podąża innym nurtem. W tym przypadku mamy do czynienia z kastracją z kontentu i sprzedawaniem jej w dodatkach. Z tą różnicą, że nie są tak naprawdę interesujące… no cóż.

Przejdźmy jednak do meritum tematu. Czy taka droga rozwoju jest sensowna i moralna, czy można to zaliczyć do przysłowiowego plucia fanom w twarz i dojenia produktów tylko dla pieniędzy? Czy taka polityka handlowa i rozwiązywanie spraw dodatków jest dobra? W mojej opinii firma próbuje sprawiać wrażenie jakoby była blisko graczy. Jednak takie działania wcale tego nie pokazują. Spójrzmy na premierę ostatniej ich gry, detronizujące konkurencyjną Cywilizacje, Millenia.  Opinię na temat tego, czy wszystko, co robi Paradox zmierza w dobrym kierunku, zostawię czytelnikom.