Cyberkruki

Strumień myśli o popkulturze

Gry Recenzje

Hot Wheels Unleashed — jak małe samochodziki sprawdzają się na najmniejszej konsoli?

Nie jestem wielkim fanem Hot Wheelsów. Za dzieciaka zdecydowanie bardziej wolałem bawić się kolejkami czy zabawkowymi autobusami, niż nierealistycznymi resorakami, które za bardzo odbiegały dla mnie od samochodów, które widziałem na ulicy. Cóż, byłem chyba nudnym dzieckiem. Ale może to i dobrze — teraz bowiem mogę spojrzeć na najnowszą grę Hot Wheels Unleashed obiektywnie, bez oceniania jej przez pryzmat jakichś nostalgicznych naleciałości.

Najlepsza gra Hot Wheels na rynku…

…to dla mnie wciąż dodatek do Forzy Horizon 3 wprowadzający zupełnie nową mapkę i kilka kultowych modeli resoraków. Serio. I to nie jest tak, że oczekiwałem od Unleashed  tego, że będą godnym konkurentem do Forzowego dodatku. To by było głupie, w końcu Horizon swą rozgrywke opiera o półsymulacyjny model jazdy i całkiem niezły silnik fizyczny. Tymczasem recenzowanemu dziś produktowi dużo bliżej do Mario Kart czy innych tego typu arcadówek. Czy to źle? Bynajmniej. Jeśli jednak tak jak ja, wolicie bardziej zaawansowane, może nawet uderzające w lekko symulacyjne tory silniki fizyczne i modele jazdy, to nie jest to gra dla Was.

Forza Horizon 3 Hot Wheels

Kieszonkowe autka na kieszonkowej konsolce

Wersja na Switcha jest bardzo udana. Nie brakuje jej żadnej ważnej funkcji z wersji na duże konsole. Nie traci klatek nawet podczas akrobacji z udziałem kilku resoraków przy dużej prędkości, a na małym ekranie prezentuje się wizualnie co najmniej znośnie. Wiadomo, odbicia nie są najwyższej klasy, a modele są nieco pozbawione szczegółów. I może wam to ewentualnie przeszkadzać podczas ogrywania Hot Wheelsów w trybie zadokowanym na swoim telewizorze. Jednak w wersji typowo kieszonkowej, nie da się jej technicznie nic zarzucić.

Bogata zawartość… No, może nie w każdym aspekcie.

Na pochwałę zasługuje ilość dostępnych w grze tras i różnorodnych “przeszkadzajek” w klimacie zabawkowych torów. Zawartość jest naprawdę bogata, a jakby było nam mało stockowych wyścigów, zawsze możemy stworzyć swój własny, unikalny tor Hot Wheels korzystając z dostępnego w grze edytora tras. Spodobała mi się także możliwość customizowania naszego wirutalnego pokoju, w którym będziemy się ścigać — do wyboru jest mnóstwo mebli, tapet, dekoracji, plakatów… Świetna sprawa, jeśli ktoś lubi takie trochę Simsowe naleciałości. Niestety, ilość dostępnych w podstawowej wersji pojazdów trochę mnie zawiodła. Ja wiem, że będą dodatki — ba, będzie ich bardzo dużo. Ale od gry na licencji marki, która co roku wypuszcza dziesiątki, jeśli nie setki resoraków oczekiwałem czegoś więcej. Tym bardziej że twórcy zapewne nie musieli borykać się z tak dużymi problemami licencyjnymi, jak w przypadku normalnych ścigałek z “pełnowymiarowymi” wozami.

Poza tym minusem, do zawartości serio nie mogę się przyczepić. Bardzo podobała mi się, chociażby ilość dostępnych trybów gry, czy bardzo długi jak na arcadową ścigałkę tryb kariery, z bardzo fajną funkcją w postaci dywanikowej mapy miasta — tak, takiej samej, jaką miał każdy dzieciak w latach 2000′ w swoim pokoju, lub ewentualnie w przedszkolu — na której rozsiano aktywności. Smash brosowcy poczują się jak u siebie, jest to bowiem ten sam patent, jaki zastosowano w trybie kariery SSB:U.

Hot Wheels Unleashed

Arcadowość do kwadratu

Próżno w Hot Wheelsach szukać jakiegoś realizmu — to raczej oczywiste. Modelowi jazdy zdecydowanie bliżej jest do “Mario Kart” niż Asetto Corsy. Oczywiście, nie ma w tym nic złego. Zaimplementowany model jest przyjemny… Dopóki nie oderwiemy kół od ziemi. Widzicie, resorakami możemy także sterować w powietrzu. I jest to z początku strasznie nieintuicyjne ze względu na zaskakująco skomplikowany model fizyczny, pozwalający nam na wychylanie pojazdu i obracanie go w dowolnym kierunku. Jasne, da się przyzwyczaić po jakichś 2-3 godzinach jazdy — o ile tylko jesteśmy dorośli. Myślę bowiem, że niejeden dzieciak może mieć mały problem z okiełznaniem swojego samochodzika w czasie lotu. Musicie brać to pod uwagę przed ewentualnym zakupem.

Hot Wheels Unleashed

Hot Wheels Unleashed to gra idealna do multiplayera

Hot Wheels Unleashed wiele zyskuje, gdy zaprosicie do zabawy swoich znajomych lub chociażby spróbujecie swoich sił w potyczkach online. Jak już wspomniałem, rdzeniowi rozgrywki dużo bliżej jest do imprezowych kartingów niż poważnych ścigałek, a mnogość “zdarzeń losowych” na torze sprzyja emocjom. Nie zawsze tym pozytywnym.

Podsumowując, marka Hot Wheels w końcu dostała porządną, pełnoprawną grę, która nadaje się do czegoś więcej niż płatki śniadaniowe. Jeśli lubicie Arcadowe ścigałki i resoraki — kupujcie w ciemno.