Cyberkruki

Strumień myśli o popkulturze

Gry Recenzje

Stray recenzja — gra o kocie wśród robotów

Stray to ciekawie dziwaczna gra. Nie ma tu epickiej walki, niesamowitej akcji, a mimo to trzyma przy monitorze. Tuptając kotkiem tu i ówdzie poznajemy post apokaliptyczny świat, chłoniemy bardzo spokojną atmosferę, relaksujemy niczym drapaniem kota za uchem. Całość została przygotowana przez BlueWelve Studio, a wydana dzięki Annapurna Interactive

Futrzasta przygoda w nieznane

Stray wrzuci nas w rolę kota. Co wielu może zdziwić, jest to najzwyklejszy futrzak, jakiego można sobie wyobrazić. Wraz z innymi dachowcami siedzimy sobie, czekając na koniec deszczu i oddajemy kocim sprawom. Gdy burza ustaje to pora wyruszyć. Gdzie? Tego nie wiemy, bo jesteśmy zwyczajnym kotem, po prostu tuptamy przed siebie. Niestety przeskakując pomiędzy rurami, jedna z nich obrywa się, a my spadamy, odłączając się od reszty. Całe szczęście nasz futrzasty protagonista tylko lekko się potłukł. Po wylizaniu ran orientujemy się, że trafiliśmy do opuszczonego miejsca. Zwiedzając teren, natrafiamy na pracownie naukowca i jego drona, który po uruchomieniu, stanie się naszym towarzyszem. Mały robocik chce poznać cel swojego życia poprzez odkrycie, zakodowanych wspomnień w jego pamięci. Błąkając się po mieście, zostajemy zaatakowani przez hordę dziwnych stworzeń. Uciekając przed nimi, wbiegamy do slumsów, zamieszkałych przez roboty. 

Stray recenzja

Stray recenzja

Wciśnij ALT, by miauczeć. Symulator kota Stray

Do tej pory wszystko można uznać za wprowadzenie do historii. Całkiem niezłej. Roboty mają swoje życie, swoje problemy. W historii świata ludzie gdzieś dawno zniknęli, zanim jednak do tego doszło, to wybudowali wielką kopułę. Początkowo mieszkali w niej, lecz z czasem doszło do jakiejś tragedii i przepadli. Dron na naszych plecach ma za zadanie dowiedzieć się, co się stało, wyprowadzić roboty z zamknięcia i odnaleźć swojego stwórcę. A my? My jesteśmy kotem. Robimy kocie rzeczy, czyli chodzimy tam, gdzie chcemy, często wchodząc tam, gdzie nie powinniśmy wchodzić. Finalnie kocia ciekawość popłaca. Rozmawiamy z napotkanymi robotami, a raczej rozmawia z nimi dron. Poznajemy ich krótkie opowieści i wykonujemy dla nich zadania, które popychają fabułę do przodu. Dodatkowo szukamy znajdziek, które rzucą trochę światła na historię świata i pomogą naszemu dronowi w odtworzeniu wspomnień. Same lokacje są dość małe, więc nie będziemy zbyt dużo zwiedzać. Są jednak zbudowane pionowo, więc dużo tu skakania i zaglądania wszędzie tam, gdzie tylko zmieścimy koci łeb. Same poziomy dzielą się na takie, gdzie mamy spokój i swobodę oraz takie gdzie występują Zerki (małe potworki zjadające wszystko, co się rusza).

Stray recenzja

Strat recenzja

Jedząc z puchy, jak smakuje Stray?

Samo poruszanie jest przyjemne i choć gram na klawiaturze, to domyślam się, że kontroler będzie tutaj lepszy. Kotem możemy skakać na wyższe powierzchnie, dokonywać interakcji oraz miauczeć. Samo wydawanie dźwięków zwykle nie daje nic poza wydawaniem dźwięków (posiadacze mruczków rozumieją).  Czasami jednak pozwalają rozwiązać jakąś zagadkę logiczną. Może to być znalezienie kodu do drzwi, przestawienie belki wykonując odpowiednią ilość skoków. Nie są na siłę, nie są trudne, takie w sam raz dla kota. Na całość patrzy się miło, animacje są płynne i wyglądają bardzo ładnie, a nasz protagonista ma również pełen zestaw różnych animacji. Drapanie, zabawy piłką, chłeptania wody to tylko kilka z nich.  Nawet po założeniu plecaka kot zachowuje się jak kot, gdy położymy mu coś na plecach. Cieszy to niezmiernie i przypomina, że gramy jednak zwykłym sierściuchem, który znalazł się w tym miejscu trochę z przypadku i czasami nieświadomie robi te wszystkie rzeczy. Gameplayowi towarzyszy muzyka, głównie elektroniczne dźwięki tworzące tajemniczą atmosferę. Minusem jest, że muzyki brakuje w spokojniejszych momentach, nie ma żadnego wypełniania, gdy po prostu łazimy po daszkach i strącamy doniczki.

Stray prezentuje się super, gra się świetnie. Nie doświadczyłem spadków fps’ów albo blue screen’ów. Jest to tytuł bardzo powolny z nastawieniem na oglądanie świata i strącanie kubków ze stolika, tak więc jeśli ktoś potrzebuje się odprężyć, śmiało niech kupuje.