Cyberkruki

Strumień myśli o popkulturze

Gry Recenzje

Roots of Tomorrow – rolnicza turówka

Zainteresowany Farming Simulatorem, od dawna poszukiwałem rolniczej strategii. Ku mojemu zdziwieniu, nikt na poważnie nie podszedł jeszcze do tego tematu, a przynajmniej ja nic nie znalazłem. W końcu na horyzoncie pojawiło się Roots of Tomorrow. Od razu pomyślałem, że „może w końcu ktoś to zrobił”. Niestety jak się okazało, do sukcesu wiele zabrakło.

Roots of Tomorrow

Turowa orka zamiast czasu rzeczywistego

Postawienie na rozgrywkę turową to najdziwniejszy zabieg twórców. Każda tura trwa pół miesiąca, a każda rozgrywka wynosi 240 tur, w trakcie których mamy osiągnąć konkretny cel. Niby ta turowość wydaje się nie najgorsza, jednakże bałagan w interfejsie, średnie wyjaśnienie różnic w niektórych działaniach poza kosztem i obciążeniem pracowników powodują, że ciężko monitorować to, co się dzieje na farmie. Turowość moim zdaniem zabiła taką przyjemną płynność. Wiele działań po prostu zaznacza się w jednej turze i w drugiej wykonane są od razu. Dodatkowo, co jest dla mnie bardzo dziwne, nie można zobaczyć absolutnie niczego, co kojarzy się z farmą. Brak widoczności jakichkolwiek prac na polu i ich postępów.

Roots of Tomorrow

Gameplay jest naprawdę rozbudowany

Mamy sporo decyzji, dotacji, nawet ubezpieczenia. Takie elementy się chwali, jednak jak wspomniałem, z miesiąca na miesiąc potrafiłem wylądować na minusie, absolutnie nie wiedząc, co pochłonęło w czasie tury moje oszczędności. Istnieje jakiś szczątkowy samouczek, sama gra momentami ostrzega przed zakończeniem tury bez podjęcia jakiejś istotnej decyzji. Pomimo wczytywania się w porady i opisy często błądziłem, zaznaczając jakąś opcję pośrednią. Gra posiada również system drzewka z technologią. Tutaj wszystko jest jasne i klarowne, ale można by ten aspekt ciutkę rozwinąć.

Roots of Tomorrow

Czy można się zachwycać zbożem?

Oprawa graficzna jest dość szczątkowa, wygląda jak słabo zoptymalizowana mobilka. Mamy animacje drzew czy zboża poruszanego wiatrem, ale same tekstury na ultra pozostawiają wiele do życzenia. Jak już wspomniałem, nie zobaczymy fizycznie żadnych pracujących maszyn ani nawet zwierząt (w moim przypadku owiec) wypasających się na łące. UI, chodź nieczytelne pod względem podejmowanych decyzji, i tak wygląda dość schludnie. Największym problemem graficznym okazało się jednak dziwne migotanie ekranu co jakiś czas, tak jakby z czymś silnik gry nie nadążał. Przy aktualnym systemie i sterownikach, pojawianie się takich błędów było ciut dziwne.

Słowem o ścieżce dźwiękowej. Jest jakaś muzyczka, dźwięki interfejsu są okej. Jednak absolutnie nic specjalnego. Gra należy raczej do tych, przy których można na spokojnie odpalić Spotify i poklikać.

Roots of Tomorrow

Czy farma zasłużyła na dotacje? – Podsumowanie Roots of Tomorrow

Roots of Tomorrow to turowa gra rolnicza bardzo starająca się być symulatorem zarządzania. Wady jednak przewyższają na ten moment zalety, turowość psuje immersję i płynność. Plusem jest, że gra ukazała się w formule Free to Play z możliwą do kupienia przepustką sezonową. Jednak cena dodatków i stopień niedoróbek wskazują, że gra powinna najpierw trafić do early accessu. Pasjonaci może znajdą coś dla siebie, testując darmową podstawkę. Reszcie radzę poczekać, w tej chwili nie ma co tracić na ten tytuł czasu.